obejrzałem ponownie po kilku latach i zmieniłem ocenę z 6 na 3.
powodem do wysokiej oceny z tego co czytałem na forum nie może być, że ci ludzie pozabijali się sami a nie pułapki... proszę... to ma być przekaz i coś magicznego z efektem wow? no nie..
w dodatku nie dało się nie zauważyć totalnie złej gry aktorskiej afroamerykanina, sztuczne naciągane wyrazy twarzy, drewniane ruchy... straszne to było a na dodatek przez cały film znęcał się nad resztą i ich bił XDDDDD to było na maksa żenujące i 'krindżowe'
na plus, że to chyba jeden z pierwszych filmów w stylu escape roomów i być może to Cube zapoczątkował inne arcydzieła w tym klimacie, których.obstrzałem już sporo, drugi plus to nawet dobry klimat klaustrafobiczny, który psują aktorzy i kiepski scenariusz połączony z 1997 rokiem ;)