Zabierałem się do tego filmu wiele razy z uwagi na ocenę i ten dzień nadszedł. Nie sposób wyrazić w pełni mojego rozczarowania. Tragiczna gra aktorska rodem z paradokumentów, teatralne przerysowane zachowania, budżetowa scenografia i do bólu prymitywna dziurwana fabuła z infantylnymi "zagadkami" na poziomie klasy szkoły podstawowej (uuu współrzędne kartezjańskie). Całość dopinają pseudointelektualne wywody filozowiczne i upychane kolanem alegorie.
Czy ktoś jest w stanie wyprowadzić mnie z mojej być może ignorancji i uargumentować aż tak wysoką ocenę?
Co do mnie to obejrzałem ten film dopiero po 7 latach od premiery. Gdzieś tam czytałem że wyszedł jakiś qube ale nie miałem weny tego oglądać ani czasu. Potem obejrzałem w TV i mnie wciągnął. Myślę że przyszedł czas żeby go obejrzeć i się nie zawiodłem. Film daje wiele do myślenia i trzyma w napięciu, jest inny niż wszystkie i do tej pory poza kolejnymi średnio udanymi cześciami nie wyszło nic lepszego ani porównywalnego. Uważam że nie ma nic w nim spieprzonego i nic bym nie zmienił. Tak własnie ma wyglądać, prosto z nieznanymi aktorami i to jest bardzo dobre.